czwartek, 24 października 2013

Rozdział 10 ~ Zbyt krótki ręcznik.

Gdzieś w Buenos Aires

Violetta
Biegłam przed siebie.Po paru chwilach oparłam się plecami o zimną i chropowatą ścienę nieznanego mi domu.Moje łzy kapały na kostkę brukową.Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Może pójdę do Leona...? Tak to , jedyne słuszne wyjście.Starłam łzy z policzków, wzięłam głęboki oddech i udałam się w stronę mieszkania Verdasa.Idąc przechodziły po moim ciele dreszcze.Bałam się iść sama po ciemku,w środku nocy,ale nie miałam innego wyboru. Cały obszar był pusty, bawił się na nim  jedynie wiatr hulając w te i we wte.Twardo szłam dalej nie oglądając się za siebie.Co chwilę to przyśpieszałam kroku , by jak najszybciej znaleźć się w jakiś budynku , by tylko nie być sama.Tuż za rogiem ukazywał się zarys domu Leosia.Stanęłam przed drzwiami,nie miałam odwagi zapukać.Po paru chwilach bicia się z myślami zastukałam w dębowe drzwi.Po krótkim czasie stanął w nich Leon.
- Co ty tu robisz Vilu?- zapytał zdziwiony
- Uciekłam z domu,bo tata zabronił mi się z tobą spotykać- wybuchłam płaczem.
- Proszę wejdź- ujął moją dłoń i wprowadził do środka
- Dziękuję.Czy.. mogłabym u ciebie przenocować ?- spytałam nieśmiało
- Jasne, rodziców akurat nie ma.Wracają za parę dni.Czuj się jak u siebie.
Uśmiechnęłam się krzywo.Czułam się trochę nieswojo, ale to nie zmienia faktu , że on jest taki kochany.W podzięce dałam u soczystego buziaka.
- Idź weź relaksującą kąpiel,a ja przygotuję kolację- pocałował mnie w czoło i wskazał drzwi do łazienki
Bez namysłu  udałam się w wyznaczonym kierunku.Zamknęłam się na klucz i zaczęłam się rozbierać.Gdy byłam już absolutnie naga związałam  włosy w luźnego koka i ostrożnie weszłam do wanny wypełnionej po brzegi wodą i pianą.Siedziałam z dobre dwadzieścia minut.Bawiłam się pianą , rozrzucając ją wszędzie. Nareszcie choć na chwilę zapomniałam o problemach z moim tatą.Gdy wyszłam z kąpieli starannie wytarłam ciało ręcznikiem i dopiero teraz uświadomiłam sobie,że nie mam pidżamy.Owinięta żółtym ręcznikiem,który ledwo sięgał mi do połowy ud.Wyszłam z łazienki.Po otwarciu drzwi poczułam piękną woń, która kierowała mnie do kuchni.Przekroczyłam próg pomieszczenia.Gdy Leon obrócił się w moją stronę upuścił miskę z chipsami.
- No co ?- spytałam zdezorientowana
- Jesteś w samym ręczniku,prawie naga i pytasz się jeszcze - zbadał mnie wzrokiem od góry do dołu- podoba mi się...
Jego brwi uniosły się do góry, a na ustach zagościł dziwny uśmieszek.No tak przecież ja stoję w samym ręczniku.Zupełnie zapomniałam. Zaczęłam nerwowo poprawiać ręczniczek.
- Yyy, przepraszam po prostu nie mam czego na siebie założyć i w ogóle...- poczułam się skrępowana i chyba na moim policzkach zagościły czerwone rumieńce.
- Nie masz za co przepraszać- zaczął zbierać jedzenie,które wcześniej upuścił- weź którąś z moich koszul.
Zrobiłam co mi poradził i skierowałam się w stronę schodów.



***
Taki trochę nijaki ten rozdział...
Pisany tylko oczami Violetty , za co przepraszam.
Po prostu taki mi wyszedł. :D
Czy tylko mi się wydaję , że ten rozdział jest taki odbiegający od poprzednich. ?
Wiem , wyszedł mi beznadziejnie jak zawsze , ale okey. xD
Aha i naprawdę przepraszam za to , że dopiero teraz ukazał się rozdział , ale  nie mogłam na kompa wchodzić. xD
Dziękuję za 14 komentarzy pod poprzednim rozdziałem, mam nadzieje , że teraz też tyle będzie a nawet więcej. ^^
I jeszcze raz zastosuję takie cuś.xDD

9 komentarzy = next rozdział

13 komentarzy:

  1. Świetny rozdział i wcale nie piszesz beznadziejnie
    Uwielbiam twój blog!!!!!!!!!
    Ja chce już następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie piszesz Skarbiee.
    Leoś pewnie będzie napalony , ciekawe czy między nimi coś zajdzie w następnym rozdziale...
    Zdradzisz coś?
    Sorry za anonima ale nie chciało mi się już logowaćxD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ,czy zdradzę.... no nie wiem , nie wiem. xD
      Właśnie nie wiem czy ma między nimi coś zajść czy nie.
      Miałam się zapytać właśnie Was.
      Chyba zrobię ankietę. xDD

      Usuń
  3. Super! Podoba mi sie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział <3 Nie no nie mogę, Viola w samym ręczniku, a Leónowi upada miska z chipsami? Chciałabym zobaczyć jego minę XD
    Nie mogę się doczekać następnego ^ ^
    Pozdrawiam,
    Caro <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Śietny roździał heeheh Leoś taki słodki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj przeczytałam, a zapomniałam skomentować :o
    Bardzo Cię za to przepraszam, po prostu mam sklerozę :c
    Dobra, mniejsza.
    Rozdział jest fantastyczny, a jeszcze gdy Vilu wyszła z samym ręcznikiem do Leóna, a jemu wypadła ta miska i wgl... no ah, moja Leonetta <3
    C U D O W N E - i tyle, cała filozofia :)
    Uważam, że warto było czekać :*

    Sav ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: Zapraszam do siebie :)
      Np. na:

      http://leon-y-violetta.blogspot.com/

      http://sweet-life-of-lara.blogspot.com/

      http://vida-violetta.blogspot.com/

      http://violetta-tres.blogspot.com/

      Usuń
  7. Bardzo bardzo fajne opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń