Violetta
Biegłam przed siebie.Po paru chwilach oparłam się plecami o zimną i chropowatą ścienę nieznanego mi domu.Moje łzy kapały na kostkę brukową.Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Może pójdę do Leona...? Tak to , jedyne słuszne wyjście.Starłam łzy z policzków, wzięłam głęboki oddech i udałam się w stronę mieszkania Verdasa.Idąc przechodziły po moim ciele dreszcze.Bałam się iść sama po ciemku,w środku nocy,ale nie miałam innego wyboru. Cały obszar był pusty, bawił się na nim jedynie wiatr hulając w te i we wte.Twardo szłam dalej nie oglądając się za siebie.Co chwilę to przyśpieszałam kroku , by jak najszybciej znaleźć się w jakiś budynku , by tylko nie być sama.Tuż za rogiem ukazywał się zarys domu Leosia.Stanęłam przed drzwiami,nie miałam odwagi zapukać.Po paru chwilach bicia się z myślami zastukałam w dębowe drzwi.Po krótkim czasie stanął w nich Leon.
- Co ty tu robisz Vilu?- zapytał zdziwiony
- Uciekłam z domu,bo tata zabronił mi się z tobą spotykać- wybuchłam płaczem.
- Proszę wejdź- ujął moją dłoń i wprowadził do środka
- Dziękuję.Czy.. mogłabym u ciebie przenocować ?- spytałam nieśmiało
- Jasne, rodziców akurat nie ma.Wracają za parę dni.Czuj się jak u siebie.
Uśmiechnęłam się krzywo.Czułam się trochę nieswojo, ale to nie zmienia faktu , że on jest taki kochany.W podzięce dałam u soczystego buziaka.
- Idź weź relaksującą kąpiel,a ja przygotuję kolację- pocałował mnie w czoło i wskazał drzwi do łazienki
Bez namysłu udałam się w wyznaczonym kierunku.Zamknęłam się na klucz i zaczęłam się rozbierać.Gdy byłam już absolutnie naga związałam włosy w luźnego koka i ostrożnie weszłam do wanny wypełnionej po brzegi wodą i pianą.Siedziałam z dobre dwadzieścia minut.Bawiłam się pianą , rozrzucając ją wszędzie. Nareszcie choć na chwilę zapomniałam o problemach z moim tatą.Gdy wyszłam z kąpieli starannie wytarłam ciało ręcznikiem i dopiero teraz uświadomiłam sobie,że nie mam pidżamy.Owinięta żółtym ręcznikiem,który ledwo sięgał mi do połowy ud.Wyszłam z łazienki.Po otwarciu drzwi poczułam piękną woń, która kierowała mnie do kuchni.Przekroczyłam próg pomieszczenia.Gdy Leon obrócił się w moją stronę upuścił miskę z chipsami.
- No co ?- spytałam zdezorientowana
- Jesteś w samym ręczniku,prawie naga i pytasz się jeszcze - zbadał mnie wzrokiem od góry do dołu- podoba mi się...
Jego brwi uniosły się do góry, a na ustach zagościł dziwny uśmieszek.No tak przecież ja stoję w samym ręczniku.Zupełnie zapomniałam. Zaczęłam nerwowo poprawiać ręczniczek.
- Yyy, przepraszam po prostu nie mam czego na siebie założyć i w ogóle...- poczułam się skrępowana i chyba na moim policzkach zagościły czerwone rumieńce.
- Nie masz za co przepraszać- zaczął zbierać jedzenie,które wcześniej upuścił- weź którąś z moich koszul.
Zrobiłam co mi poradził i skierowałam się w stronę schodów.
- Co ty tu robisz Vilu?- zapytał zdziwiony
- Uciekłam z domu,bo tata zabronił mi się z tobą spotykać- wybuchłam płaczem.
- Proszę wejdź- ujął moją dłoń i wprowadził do środka
- Dziękuję.Czy.. mogłabym u ciebie przenocować ?- spytałam nieśmiało
- Jasne, rodziców akurat nie ma.Wracają za parę dni.Czuj się jak u siebie.
Uśmiechnęłam się krzywo.Czułam się trochę nieswojo, ale to nie zmienia faktu , że on jest taki kochany.W podzięce dałam u soczystego buziaka.
- Idź weź relaksującą kąpiel,a ja przygotuję kolację- pocałował mnie w czoło i wskazał drzwi do łazienki
Bez namysłu udałam się w wyznaczonym kierunku.Zamknęłam się na klucz i zaczęłam się rozbierać.Gdy byłam już absolutnie naga związałam włosy w luźnego koka i ostrożnie weszłam do wanny wypełnionej po brzegi wodą i pianą.Siedziałam z dobre dwadzieścia minut.Bawiłam się pianą , rozrzucając ją wszędzie. Nareszcie choć na chwilę zapomniałam o problemach z moim tatą.Gdy wyszłam z kąpieli starannie wytarłam ciało ręcznikiem i dopiero teraz uświadomiłam sobie,że nie mam pidżamy.Owinięta żółtym ręcznikiem,który ledwo sięgał mi do połowy ud.Wyszłam z łazienki.Po otwarciu drzwi poczułam piękną woń, która kierowała mnie do kuchni.Przekroczyłam próg pomieszczenia.Gdy Leon obrócił się w moją stronę upuścił miskę z chipsami.
- No co ?- spytałam zdezorientowana
- Jesteś w samym ręczniku,prawie naga i pytasz się jeszcze - zbadał mnie wzrokiem od góry do dołu- podoba mi się...
Jego brwi uniosły się do góry, a na ustach zagościł dziwny uśmieszek.No tak przecież ja stoję w samym ręczniku.Zupełnie zapomniałam. Zaczęłam nerwowo poprawiać ręczniczek.
- Yyy, przepraszam po prostu nie mam czego na siebie założyć i w ogóle...- poczułam się skrępowana i chyba na moim policzkach zagościły czerwone rumieńce.
- Nie masz za co przepraszać- zaczął zbierać jedzenie,które wcześniej upuścił- weź którąś z moich koszul.
Zrobiłam co mi poradził i skierowałam się w stronę schodów.
***
Taki trochę nijaki ten rozdział...
Pisany tylko oczami Violetty , za co przepraszam.
Po prostu taki mi wyszedł. :D
Czy tylko mi się wydaję , że ten rozdział jest taki odbiegający od poprzednich. ?
Wiem , wyszedł mi beznadziejnie jak zawsze , ale okey. xD
Aha i naprawdę przepraszam za to , że dopiero teraz ukazał się rozdział , ale nie mogłam na kompa wchodzić. xD
Dziękuję za 14 komentarzy pod poprzednim rozdziałem, mam nadzieje , że teraz też tyle będzie a nawet więcej. ^^
I jeszcze raz zastosuję takie cuś.xDD
9 komentarzy = next rozdział
Pisany tylko oczami Violetty , za co przepraszam.
Po prostu taki mi wyszedł. :D
Czy tylko mi się wydaję , że ten rozdział jest taki odbiegający od poprzednich. ?
Wiem , wyszedł mi beznadziejnie jak zawsze , ale okey. xD
Aha i naprawdę przepraszam za to , że dopiero teraz ukazał się rozdział , ale nie mogłam na kompa wchodzić. xD
Dziękuję za 14 komentarzy pod poprzednim rozdziałem, mam nadzieje , że teraz też tyle będzie a nawet więcej. ^^
I jeszcze raz zastosuję takie cuś.xDD
9 komentarzy = next rozdział
Świetny rozdział i wcale nie piszesz beznadziejnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog!!!!!!!!!
Ja chce już następny:)
Dziękuję. :DD
UsuńGenialnie piszesz Skarbiee.
OdpowiedzUsuńLeoś pewnie będzie napalony , ciekawe czy między nimi coś zajdzie w następnym rozdziale...
Zdradzisz coś?
Sorry za anonima ale nie chciało mi się już logowaćxD
Haha ,czy zdradzę.... no nie wiem , nie wiem. xD
UsuńWłaśnie nie wiem czy ma między nimi coś zajść czy nie.
Miałam się zapytać właśnie Was.
Chyba zrobię ankietę. xDD
Super! Podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział <3 Nie no nie mogę, Viola w samym ręczniku, a Leónowi upada miska z chipsami? Chciałabym zobaczyć jego minę XD
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego ^ ^
Pozdrawiam,
Caro <3
Hah. Dziękuję. ; **
UsuńFajne
OdpowiedzUsuńŚietny roździał heeheh Leoś taki słodki!
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałam, a zapomniałam skomentować :o
OdpowiedzUsuńBardzo Cię za to przepraszam, po prostu mam sklerozę :c
Dobra, mniejsza.
Rozdział jest fantastyczny, a jeszcze gdy Vilu wyszła z samym ręcznikiem do Leóna, a jemu wypadła ta miska i wgl... no ah, moja Leonetta <3
C U D O W N E - i tyle, cała filozofia :)
Uważam, że warto było czekać :*
Sav ♥
PS: Zapraszam do siebie :)
UsuńNp. na:
http://leon-y-violetta.blogspot.com/
http://sweet-life-of-lara.blogspot.com/
http://vida-violetta.blogspot.com/
http://violetta-tres.blogspot.com/
Bardzo bardzo fajne opowiadanie:)
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next:-)